wtorek, 27 sierpnia 2013

Dieta czy styl życia?

I znowu bardzo prywatnie.. :)
Można powiedzieć, że mam malą obsesję na punkcie wagi. Byłam grubym dzieckiem i od kiedy postanowiłam, że schudnę czuję, że moje życie kręci się tylko wokół tego. Nawet mi się udało, było to już prawie 10 lat temu (szkoła podstawowa), ale cały czas towarzyszą mi wahania wagi.. Nieduże, ale te straszne 2 kg to dla mnie jak być czy nie być- przy dolnej granicy czuję się świetnie, jestem szczęśliwa i ogólnie zadowolona z siebie. Kiedy zbliżam się do górnej, nie moge sobie wybaczyć, że 'znowu to samo'..

Długo nie mogłam zrozumieć, że traktuje te 10 lat jako ciągle skakanie z okresu 'diety' na okres 'normalnego jedzenia'. Nie głodzę się, takie eksperymenty mam już dawno za sobą, ale po prostu w okresie 'diety' obsesyjnie myśle o jedzeniu- żeby było jak najbardziej zdrowe, ekologiczne, nawet nie chodzi o ilość kalorii, chociaż na to oczywiście też patrzę. W tych okresach zazwyczaj rezygnuję ze wszystkich produktów odzwierzęcych (nie tylko mięso, ryby, ale też jajka, mleko, nabiał) i myślę, że w tym jest problem- może wtedy zaczynają się jakieś niedobory?
Zawsze potem następuje okres kiedy jestem z siebie dumna, zadowolona.. I szczerze mowiac juz wtedy wiem jak to sie skonczy- po kilku tygodniach nagle o wszystkim zapominam. Następuje taki skok- od super zdrowego, przygotowywanego z wielkim wyprzedzeniem i dbaloscia o szegoly posilku do kanapki kupionej na miescie, w ktorej nawet nie do konca wiadomo co jest i ile leżala w knajpie.. Od codziennego biegania i ćwiczeń z Ewą Chodakowską do totalnego 'lenia'. Naprawde nie wiem jak to się dzieje :(

Mam już tego dość i postanowiłam coś zmienić. Myślalam, że prowadzę zdrowy tryb życia, ale teraz widze, że problemem są te 'okresy'! Naprawde nie wierze, że tak dlugo mi to zajelo.. Jeszcze nie wiem dokladnie jak sie z tym uporać, ale wiem, że nie moze to byc kolejna dieta, a po prostu prawdziwie zdrowy tryb zycia. Myślalam, że osoby takiej jak ja- odchudzającej sie od 10 lat, ktora myslala, ze pozjadala wszystkie rozumy jeśli chodzi o odżywianie- nie da się zaskoczyć, a jednak! Popelnialam chyba najpopularniejszy blad!

Martwie sie tylko o czas kiedy mi sie nudzi- bardzo czesto, nawet jesli niby cos robie, jestem tak znudzona, ze po porstu siegam po jedzenie dla rozrywki i 'ożywienia', bo czuje, że inaczej zasne ;) Najlepiej byloby to zastapic cwiczeniami, ale potrzebuje jakiejs dobrej motywacji.. Poza tym, zauważylam u siebie 'napady wilczego glodu'. Postaram sie poczytac jakies ciekawe materialy i ustalic plan dzialania :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz