piątek, 29 listopada 2013

Zimowy witarianizm!

Ostatnio zapoznałam sie ze świetna strona The Banana Girlwiec tak na początek polecam :) Piękna kobieta, szczerze mówiąca o swoim stylu życia, dużo filmów ze wskazówkami. Wcześniej już widziałam jej filmik, ale jakoś nie zajrzalam dalej. Szczególnie podobał mi sie film, na którym coś wyjaśnia, a na drugiej części ekranu robi w tym czasie przysiady! To dopiero motywacja ;)

A teraz dziele sie dzisiejszymi zdobyczami- organiczna kasza jaglana i gryczana! Takie zakupy bardzo cieszą :)

Cały czas dużo czytam o witarianizmie, weganizmie itd.. Nadal jestem w okresie fascynacji, chociaż teraz, kiedy jest tak zimno, dodałam duży gotowany posiłek w ciagu dnia. Wiec dzisiejsze zakupy na pewno sie przydadzą :)

Generalnie nie uwarzam, ze trzeba być w 100% raw. Takie dni są świetne i na pewno potrzebne, ale szczególnie w zimę mamy potrzebę jakiegoś ciepłego pożywienia. Trzymam sie ogólnego założenia ok 70% raw. Oczywiście w zimne dni są inne sposoby ogrzania sie, właśnie jestem po treningu z Ewa Chodakowska i aż mam rumieńce od rozgrzania :) Jednak nasz klimat i braki w sezonowych produktach robią swoje.
Najważniejsze jest to, by zjadać taki ciepły posiłek pod koniec dnia, a już na pewno nie przegryzać go owocami "na deser". Owoce szybko sie trawia, kiedy trafią na taki niestrawiony pokarm po prostu są zablokowane, możemy zle sie czuć, a nawet rozchorowac, polecam np TEN ARTYKUŁ i TEN nt komponowania posiłków.

Ale taka kasza, czy ziemniaki zrobione na parze pod koniec dnia mogą zrobić wiele dobrego. Kiedy sobie odmawiamy czegoś na sile, to jesteśmy po prostu wkurzeni. Wczoraj zjadłam wieczorem ziemniaki i to była moja zachcianka- gdybym ich sobie odmówiła, to pewnie skończyło by sie na paczku z róża w centrum (aahh 100 lat nie jadłam pączków na Chmielnej ;) ). A tak, bylam najedzona, zadowolona i paczek nawet nie był pokusa!
Co innego nas rozgrzeje oprócz sportu i gotowanego jedzenia? Świetne są zimowe gruszki- moga leżeć naprawdę długo, właśnie dostałam takie ze słowami "na święta bedą dobre" oraz np jarmurz, który jest obecny w Polsce przez cała zimę, choć niestety mało popularny. Zauważyłam też, ze dobrze czuje sie w zimne dni po zjedzeniu awokado. Moze to tłuszcz, zawartość kalorii? Robiłam już z nim takie wariacje! Pasta do sałatki (zdjęcie poniżej), dip do warzyw, smoothie czy po prostu wkrojone do dania- zawsze smakuje. Znalazłam tez przepis na zupę, na pewno wyprobuje.
Chociaż zawsze po zakupieniu awokado cierpię, bo musi leżeć i zmieknac- takie prosto ze sklepu są zawsze twarde jak kamień, a ma być kremowe.

Moja ulubiona pasta:
1 awokado
2 pomidory
Pół małej cebuli
Sok z cytryny lub limonki
Odrobina ostrej pasty z węgierskiej czuszki (kupuje taka nie poddana obróbce termicznej- super ostra)
Wszystko do maszyny i miksujemy na pastę :) Nic prostszego. Moja jest dosyć ostra, oczywiście nie zawsze mam wszystkie składniki, ale nawet samo awokado zmiksowane z pomidorem i dodane do sałatki jako sos smakuje swietnie (dodałam raz do tego migdały i to był strzał w dziesiątkę).

Poza tym, zauważyłam, ze moim dużym problemem są zbyt małe posiłki. Czasem po prostu mi sie wydaje, ze nie wcisne tyle jedzenia w siebie. Ale potem wieczorem jestem głodna jak wilk, a to prowadzi tylko do powrotu do złych nawyków.. Szczególnie kiedy wracam przemarznieta. Będę nad tym pracować :)

Pozdrawiam!

2 komentarze:

  1. To może być dobre :) Przygotuje dla mamy, wiem, że lubi awokado :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepsze w awokado są możliwości- można je dosłownie przyprawić wszystkim, co lubimy, jeszcze nie wpadłam na złe połączenie :)

      Usuń