Dzień dobry, trochę moze zimny :) Dla rozgrzania zachęcam gorąco do wycieczki do sklepu- sezon na żurawinę w pełni, a jeśli ktoś moze ja zebrać w swojej okolicy to bardzo zazdroszczę :) Moja mama zamawia pieczywo od pewnej Pani, która ma swoją żurawinę z Mazur i bułeczki żytnie z takim nadzieniem w środku są po prostu przepyszne!
Na wielu stronach z przepisami znalazłam tylko przetwory i dania poddane obróbce termicznej z żurawiny (pomijam już dodawanie kilogramów cukru..). Na kilku nawet była informacja, ze nie powinno sie jej spożywać na surowo (??). No cóż, od tygodnia zajadam sie świeża żurawina i wszystko ok, czuje sie dobrze i bardzo mi smakuje!
Dzisiejszy koktajl potreningowy: 3 banany + ok szklanka świeżej żurawiny i woda. Stawia na nogi!
Jednak UWAGA świeża żurawina w niczym nie przypomina "pysznej", przeslodzonej żurawiny suszonej ani tym bardziej żurawiny w słoiku!! Pierwszy kontakt moze wiec być szokiem- super kwaśny smak! Jednak ja uwielbiam mocne smaki wiec dla mnie idealnie. Na początku polecam np taki koktaj jak na zdjęciu powyżej- banan złagodzi kwaśny smak żurawiny, poza tym doda kremowej konsystencji :)
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz