Jako, ze jabłka należą do "parszywej dwunastki" (o czym w poprzednim poście) polecam dzisiejszą zdobycz- bio jabłka z Lidla. W Lidlu w Niemczech to normalka- mają odpowiedniki ekologiczne i to zazwyczaj w takich cenach jak te nie-bio.. Niestety u nas to nie tak oczywiste, trzeba zazwyczaj trochę poszukać lub tak jak ja zazwyczaj jeść uprawiane przez rodzinę/znajomych :)
Kwestie formalne- 600 gramowe opakowanie kosztuje 5,49 zł :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz